Clinique superdefense SPF 25
Jest to przeciwzmarszczkowy, nawilżający krem. Ma lekką konsystencję. Zapach trochę chemiczny, ale szybko się ulatnia. Jest bardzo wydajny.
Jest to jeden z dwóch kremów z filtrem, który mnie nie zapycha. Przy mojej cerze trudno spotkać taką perełkę. A jednak udało się. Szkoda, że jest drogi. Cena135 zł, w Douglasie.
To moje drugie opakowanie tego kremu. Pierwsze było rok temu. Byłam po 8 mikrodermabrazjach, które rzekomo miały usunąć przebarwienia, ale dałam się nabrać :( O tym będzie później. Po tych zabiegach skórę miałam wyjątkowo wrażliwą, zapychały ją dosłownie wszystkie kremy z filtrem powyżej 20 spf, które używałam. Dobrze że miałam próbki, bo bym zbankrutowała na tych eksperymentach :) I w końcu natrafiłam na ten krem. Nakładałam go na twarz, po ok. 4 godz. zmywałam i później znowu nakładałam. Dlatego żeby nie zapychał. Działało. Po ok 2 miesiącach od zabiegów skóra, wróciła do normalności. Czyli tendencja do zapychania była trochę mniejsza. I już bez żadnego zmywania mogłam przechodzić cały dzień z tym kremem. Pod koniec dnia w upały, skóra jest trochę przetłuszczona, ale nie wychodzą żadne niespodzianki.
Co do działania przeciwzmarszczkowego, to takowego nie zauważyłam. Skóra jest fajnie nawilżona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz